Skąd to się w ogóle wzięło? Historia S&OP

Dawno, dawno temu w połowie lat osiemdziesiątych grupa specjalistów opracowała koncept, który miał rozwiązywać palący wówczas problem: słaba przewidywalność wyników biznesowych, ze względu na szybko zmieniające się otoczenie biznesowe. Zidentyfikowane zostały takie przyczyny tej sytuacji: silosy w organizacjach, krótki horyzont planowania (rok budżetowy), częstotliwość planowania (raz do roku).

Brzmi znajomo nawet w obecnych czasach? I słusznie. Prawie czterdzieści lat później firmy nadal borykają się z podobnymi problemami. Czy oznacza to, że S&OP nie zadziałało? Albo może nie pasuje już do naszych czasów? Nic bardziej mylnego. Każda koncepcja potrzebuje czasu. Lean, który stawiał pierwsze kroki w latach 40 i 50 ubiegłego stulecia przeżywał renesans i ogólnoświatową karierę poza branżą automotive dopiero latach 2000. Agile w tak dynamicznej branży jak IT potrzebował kilkunastu lat, żeby trafić pod strzechy a inne branże dopiero teraz zaczynają odkrywać wartości promowane przez ten nurt. S&OP było przez pierwsze trzy dekady wdrażane głównie przez Amerykańskie korporacje i kojarzone było z wielkimi organizacjami (co pokutuje do dziś, ponieważ błędne przeświadczenie, że S&OP ma szansę działać tylko w dużych korporacjach powoduje, że mniejsze firmy nie interesują się za bardzo tematem). Dopiero niedawno zaczęło być bardziej rozpoznawalne a pandemia w roku 2020 ogromnie przyspieszyła rozwój i zainteresowanie tym konceptem. Dlaczego? Lata 1980-2020 poza kilkoma kryzysami były epoką stabilnego wzrostu. W wielu branżach planowanie budżetu raz do roku uzupełnione o bardzo wysokopoziomowe 3 czy 5 latki było wystarczające. Silosy przeszkadzały, ale starano się je ujarzmiać poprzez bardzo popularne miękkie szkolenia np. z komunikacji czy team buildingi. Pandemia pokazała jak kruche jest otoczenie biznesowe i jak bardzo powinniśmy dbać o elastyczność i zwinność w podejmowaniu decyzji oraz że, patrzenie w przód a nie bazowanie tylko na historii i życie zamknięciem obecnego miesiąca czy kwartału.

Co jest jednak najważniejsze w tej historii, to fakt, że S&OP powstało, aby pomagać organizacjom w osiąganiu bardziej przewidywalnych wyników finansowych. I trzeba przyznać jedno: wdrożenie S&OP nie gwarantuje nam, że zrealizujemy budżet. Wdrożenie S&OP powoduje, że prawdopodobieństwo zrealizowania budżetu istotnie wzrasta. A co z czarnymi łabędziami? S&OP pozwala dużo szybciej (niż w modelu klasycznym) reagować na zmiany czy nawet je w pewnym stopniu przewidywać i przygotować się na nie.

Zapisz się do newslettera